poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Dębski- Moherfucker

Zapewne każdy z was wielokrotnie słyszał nieśmiertelny już slogan "Nie oceniaj książki po okładce". Okładka pewnej książki Eugeniusza Dębskiego nie wyróżnia się na tyle, ażeby warto było złamać tęże życiową zasadę przekazaną nam przez rodziców i kupić ją patrząc na obrazki. Księgę tę kupujemy dopiero po przeczytanie tytułu...Wedle mojego (bardzo swobodnego) tłumaczenia, brzmi on ni mniej, ni więcej, jak "Moheroj#b" (Dla niewtajemniczonych http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Moherowe_berety )... Szokujące? Bulwersujące? A może zaskakujące i intrygujące?
Intrygujące na tyle, że bez większych oporów wyciągnąłem z portfela trzydzieści dwa złote i pięćdziesiąt groszy i dokonałem zakupu tegóż oto tomiszcza :


Rzeczona książka jest o tyle ciekawa, że główny bohater, mimo bycia pedałem oraz agentem CBŚ, przedstawiony jest w pozytywnym świetle.  Pije, pali, ma kumpli, narzeka na szefa. Normalny, zwykly człowiek, można sobie pomyśleć. Wrażenie to znika, gdy dowiadujemy się, że jest on jednym z czterech pogromców występujących w liczbie sześciuset sześćdziesięciu sześciu guimonów-demonów ukrywających się pod postacią starszych osób, a będącymi w rzeczywistości pomiotem przedwiecznego potwora Cthulu. Który, nawiasem mówiąc, śpi sobie w miarę grzecznie w jakiejś jaskini pod San Francisco... Niestetyż, szefowie rzeczonego głównego bohatera nie są w stanie uwierzyć, ba, nie są na tyle dobrze wychowani, żeby udawać, że wierzą w dyrdymały o których tenże agent napomniał w raporcie. Dlatego też postanowili umożliwić mu rozwijanie samego siebie poprzez darowanie mu sporej ilości wolnego czasu, który uzyska dzięki byciu zesłanym na prowincję. Mianowicie, do Wrocławia.
           W międzyczasie w Rosji zaczynają dziać się rzeczy nie z tej Ziemii. Starsi ludzie masowo znikają i nikt nie może znaleźć nawet ciał, młodzi ludzie są rozrywani na strzępy na własnych podwórkach. Dlatego też, komendant milicji z Sankt-Petersburga postanawia poprosić Polaków o podsłanie im specjalisty w dziedzinie zjawisk paranormalych... Oj, będzie się działo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz